Blaski i cienie z życia Doradcy Ubezpieczeniowego.

Najlepsi zwiedzają świat.

  Doradcy Ubezpieczeniowi, jest nas tysiące w kraju, ale tylko niektórzy mogą
w pełni korzystać z przywilejów i nagród. Jak już Wam pisałam wcześniej tylko nieliczni odnajdują się w tej pracy, są systematyczni i odnoszą sukcesy zawodowe.
W branży ubezpieczeniowej istnieje bardzo duża rotacja, ludzie nie znajdują pomysłu na siebie, często się wypalają i nie potrafią funkcjonować w tej specyficznej dziedzinie.
Należy wykazać się dużą samodyscypliną, chęcią rozwoju oraz posiadać cechy charakteru, które pozwolą nam wykonywać ten zawód przez długi czas z pasją
i zaangażowaniem. Dlatego najlepsi Doradcy w każdym Towarzystwie Ubezpieczeniowym dostają wiele benefitów i nagród. W ciągu roku rozpisywanych jest wiele konkursów, rozdawane są też nagrody cykliczne.
W mojej firmie nazywamy się Elitarnym Klubem Agentów. Dla najlepszych z nas przyznawane są nagrody w postaci różnego rodzaju wyjazdów zagranicznych.
Są to wyróżnienia za wyniki kwartalne jak i całoroczne. Jeśli pracujesz równo i efektywnie przez cały rok można zagwarantować sobie udział w nawet kilku takich wyjazdach. Jest to czas, w którym możemy faktycznie odpocząć, zwiedzić świat
i naładować baterie do pracy. Ja uwielbiam podróżować, lubię smakować różnych kuchni jak i poznawać zwyczaje innych. Dzięki pracy w ubezpieczeniach zwiedziłam już wiele europejskich krajów zaczynając od Ukrainy, w której doświadczyłam dużej życzliwości, ale przede wszystkim bardzo starannego podejścia do wykonywania każdej pracy. Oczywiście były to czasy przed rozpoczęciem wojny.
Odwiedziliśmy także topowe kurorty i kierunki wakacyjne w Europie takie jak Cypr, Grecja czy Turcja. Byłam też na Karaibach, tak kolorowych i cudownych, że z przyjemnością zamieszkałabym tam na starość. Budziłabym się w pięknym małym domku z widokiem na Ocean Atlantycki. Spełniłam też swoje podróżnicze marzenie, a mianowicie odwiedziłam Malediwy. Jest to Państwo wyspiarskie położone na Oceanie Indyjskim. Czułam się tam jak w raju, małe domki na wodzie albo cudownie położone wille z widokiem na ocean. Aż przykro robi się na sercu na myśl o tym, że przewiduje się, że te wszystkie cudowne wysepki mogą zniknąć z mapy w ciągu kilkudziesięciu lat z uwagi na globalne ocieplenie.
Podróże zmieniają nasze postrzeganie świata, uczą i dodają motywacji. Oprócz tych wszystkich korzyści wynikających z poznawania świata jest to też czas dla nas.
Czas na relaks i odpoczynek, czas zabawy i możliwość na złapanie dystansu do naszych codziennych obowiązków. Wyjazdy, które organizowane są w mojej firmie to złoty środek dający nam szansę na regenerację, to sposób na uniknięcie syndromu wypalenia zawodowego. Bardzo to doceniam i jestem wdzięczna za takie podejście do mojej pracy ze strony kadry zarządzającej.
W tych trudnych czasach trzeba doceniać i nagradzać, jest to sposób na utrzymanie najlepszych oraz zbudowanie lojalnej kadry pracowniczej.

Najlepsi Doradcy muszą się uczyć i rozwijać swoje kompetencje.

  Nie samą pracą i wyjazdami człowiek żyje. Żeby być jednym z najlepszych trzeba się ciągle uczyć i poszerzać swoją wiedzę. Spotykać się z najlepszymi, wymieniać doświadczenia i szukać pomysłów na dalszy rozwój.
Ja w ciągu roku mam wiele takich wyjazdów. Zaczynając od szkoleń produktowych i merytorycznych w moim Towarzystwie Ubezpieczeniowym gdzie poszerzamy swoją wiedzę z zakresu naszej oferty jak i po te rozwijające kompetencje miękkie takie jak cechy psychofizyczne czy umiejętności społeczne.
Z uwagi, że jestem w grupie osób aspirujących do uzyskania tytułu członka MDRT mam kilka spotkań wyjazdowych w ciągu roku. W trakcie dwudniowych warsztatów uczymy się rozwijać swoje kompetencje, podpatrujemy najlepsze wzorce
i kształtujemy nowe rodzaje komunikacji z Klientami. Dodatkowo uczestniczę w kongresach w ramach Polskiego Stowarzyszenia Rekomendowanych Doradców Ubezpieczeniowych. Zaszczytem jest brać udział w wielu prelekcjach dotyczących świata ubezpieczeń na życie prowadzonych przez najlepszych Doradców Ubezpieczeniowych z całego świata. Spotykają się tam najlepsi Doradcy z wszystkich Towarzystw Ubezpieczeniowych. Jest to miejsce wymiany doświadczeń jak i konfrontacji z produktami i możliwościami innych firm ubezpieczeniowych na rynku. Poza tym obecność na takim wydarzeniu to wielka nobilitacja.
W celu pozyskania Klientów sama decyduję się na obecność na różnego rodzaju eventach biznesowych takich jak np. spotkania networkingowe Klubu Przedsiębiorczości. W myśl zasady „kto nie idzie do przodu , ten się cofa” J.W. Goethe cały czas aktywnie poszukuję możliwości, szukam ciągle nowych sposobów na rozwój osobisty. W zawodzie Doradcy Ubezpieczeniowego trzeba być aktywnym i należy dużo dawać od siebie. Tylko wtedy będziemy mogli uzyskiwać wyniki godne nagród. Lubisz podróże, lubisz życie na walizkach, noce spędzone w hotelach w całej Polsce – zostań Doradcą Ubezpieczeniowym.

Czy są jakieś minusy?

  O cieniach w naszym kraju ostatnio dużo się mówiło. A ja powiem o tych padających na moje życie, życie Doradcy Ubezpieczeniowego. Przedstawiłam Wam uroki i obowiązki wynikające z chęci bycia jednym z lepszych Doradców Ubezpieczeniowych w kraju. Ciągłe wyjazdy i podróże, gale, kongresy i szkolenia.
Życie w ciągłym biegu. Oprócz tych wszystkich aktywności dochodzą jeszcze spotkania z Klientami. Wielokrotnie to także wizyty wielogodzinne w zakładach pracy, czy miejscach pobytu naszych Klientów. Wiele przejechanych kilometrów i powroty wieczorne do domu. Tak wygląda moja praca, która kładzie się cieniem na...moją rodzinę. Tak, to jest chyba największy minus mojego zawodu.
Biorąc pod uwagę moje wszystkie aktywności, o których Wam powiedziałam, zliczając to wszystko nie ma mnie z moimi bliskimi przez niecałe dwa miesiące w ciągu roku. Niestety nie mogą jeździć ze mną, często leżąc na plaży, czy zwiedzając jakieś urokliwe miejsca brakuje mi mojej rodziny. Przecież najchętniej to właśnie z nimi chciałabym poznawać świat. To niestety nie jest możliwe i trzeba się z tym mierzyć. Mogłabym oczywiście zrezygnować z tego wszystkiego, nie korzystać z nagród w postaci wycieczek zagranicznych, nie szukać dodatkowych szkoleń i kongresów. Mogłabym zostać wtedy w domu. Ale czy byłabym w tym miejscu, w którym jestem? Czy moja praca dawałaby mi tyle satysfakcji. Czy byłabym na tyle szczęśliwa, wypoczęta i zrelaksowana gdybym oddała się tylko obowiązkom codziennym? Nie! To właśnie dlatego jestem kochającą i kochaną matką, jestem w szczęśliwym związku, ponieważ mam siłę żeby dzielić się tym wszystkim z bliskimi.
Mam siłę i energię oraz jestem spełniona zawodowo.
Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli będę szczęśliwa to i moi bliscy będą czerpać z tego szczęścia. Wiecie co - to działa. Wymaga to dużego zaangażowania, ale daje wiele profitów. Bądźcie aktywni i spełnieni. Walczcie o siebie.
Piszę to wszystko na dwa dni przed moim kolejnym wyjazdem...

ML